Krzysztof nie ma ksywki „Budyń”, jest za to młodym, bardzo wysokim i czarującym mężczyzną. Natomiast jego podobieństwo do miłościwie i wysoko panującego nad Gdańskiem, niektórych uderza.
I w związku z tym taka sytuacja:
Wieczór, po zajęciach w Prestige Lingua, Krzysztof wstępuje do Biedronki, tej na ul. Wajdeloty. Jedna z klientek prosi Krzysztofa o zdjęcie czegoś z wyższej półki i od tej pory nie spuszcza z niego oczu. Krąży za Krzysztofem po sklepie, przypatruje się uważnie. Gdy Krzysztof idzie do kasy, skwapliwie ustawia się za nim w kolejce i w końcu na cały głos:
– A ludzie psy na naszym prezydencie wieszają! A on taki ludzki, porządny – w naszej Biedronce kupuje!!
Kasjerka spojrzała badawczo i czujnie:
– Autograf poproszę, tu na paragonie.
KURTYNA
