Każdy przedsiębiorca ma swą konkurencję. Każdy, który oczywiście nie jest monopolistą, lecz o nich nawet nie wspomnę tutaj.
Każdemu właścicielowi biznesu może sen burzyć inny właściciel
tego samego lub pokrewnego przedsiębiorstwa. Czy aby nie podbiera klientów lub pomysłów?
A może pracowników… ? Pewnie podobnych potencjalnych problemów można mnożyć bez liku i pozwolić by zalewała nas żółć i trafiał szlag.
Jako że, życie jest krótkie i dość w nim kłopotów, zdecydowałam się na zupełnie inne podejście do mojej bliższej i dalszej konkurencji. Wiedziałam, że każda z nas ma tę samą licencjonowaną metodą uczenia dzieci w swojej szkole. Wiedziałam, że każda z nas bardzo się stara i ciężko pracuje nad wysoką
jakością nauczania. Wiem też, że szkoła językowa to nie jest najłatwiejszy kawałek chleba. I wiem także, że Marlena, Alicja i Małgosia to bardzo fajne I mądre babki.
Założyłam wspólną grupę na popularnym serwisie mediów społecznościowych i zaproponowałam wspólną kawkę.
I wiecie co?
Spotkałyśmy się na tej kawce.
Podczas tych ponad 3 godzin zdołałyśmy się wyżalić, pocieszyć, ale również:
1. Podzielić fajnymi pomysłami!
2. Doradzić sobie w kilku kluczowych kwestiach.
3. Zainspirować.
4. Zaproponować współpracę w niektórych projektach.
5. Utwierdzić się w przekonaniu, że
jesteśmy Kobiety Rakiety i możemy na siebie liczyć.
Jesteśmy ambitne, przyjacielskie, niebanalne, tak jak ten miś Teddy Eddie, którego metodą pracujmy w naszych szkołach.