W tym roku wyjątkowo nie w Starym Młynie tylko w równie klimatycznej i uroczej Starej Szkole w Górach Dylewskich na Mazurach
Plan był taki:
Zbieramy się w Prestige Lingua piatkowym popołudniem i jedziemy do Ostródy. Ostróda z reguły jest kierunkem w którym zmierzamy. Lubimy bowiem Mazury oraz urocze pensjonaty. Młyn nad Rozlewiskiem oraz Starą Szkołę.
Po drodze zahaczamy o pewną niezdrową restaurację, gdzie wcinamy te wszystkie niezdrowe rzeczy zaklinając się ,że tak w zasadzie to my nigdy…
Następnie zahaczamy o pewien supermarket, gdzie przeważnie robimy spore zamieszanie i przy przyjemnym dźwięku brzdęku szkła zmierzamy do naszej destynacji
Korzystając z tego, że „bojące dudki” zostały w Gdańsku, cały nasz
warsztat j ę z y k o w y dotyczył ….DUCHÓW!!!
Bardzo chciałyśmy się troszkę wystraszyć, bardzo…
Liczyłyśmy, że klimat starej szkoły (wiecie: skrzypiąca podłoga, tajemnicze zejście do piwnicy) plus historie mrożące krew w żyłach i dodatkowo horror na dobranoc odniosą spodziewany efekt i będziemy się BAĆ.
Niestety – pragmatyczne spojrzenie Ladies oraz ich niekontrolowane wybuchy śmiechu potocznie zwane „głupawkami” nie pomogły budować nastroju grozy….
Ale warsztaty zostały przeprowadzone solidnie i cel został osiągnięty (choć bez efektów specjalnych)…